Twoje bóle i złe samopoczucie nie są spowodowane jedynie przeciążeniami, urazami czy operacjami. To, co jesz jest niezwykle ważne. Chodzi przede wszystkim o zakwaszenie organizmu i gromadzenie się w przestrzeni międzykomórkowej (powięzi) toksyn i szkodliwych metabolitów. Ciało człowieka w 70% składa się z płynów, których odczyn w przeważającej części jest zasadowy, zwłaszcza krew, której pH powinno wynosić ok 7,4. Jedynie soki żołądkowe są wyjątkiem z pH 1,5-2,5; stanowią odpowiednią barierę dla drobnoustrojów i prawidłowo rozpoczynają proces trawienia białek. Niestety pożywienie, którym odżywia się współczesny człowiek, powoduje poważne zachwianie równowagi kwasowo-zasadowej. W trakcie trawienia tych produktów pH gwałtownie spada i organizm, aby zachować, chociaż w pewnym stopniu, tę równowagę, przenosi szkodliwe metabolity i toksyny do przestrzeni międzykomórkowej. Jednocześnie próbując zneutralizować to zakwaszenie, pobiera z organizmu (zwłaszcza z kości) wapń i magnez, które mają odczyn zasadowy. W prostej drodze prowadzi to do osteoporozy. Oprócz tego wywołuje takie objawy jak uczucie chronicznego zmęczenia, migreny, spadki nastroju, a także niemożność utrzymania prawidłowej, stabilnej wagi, co w dalszej perspektywie powoduje rozregulowanie hormonalne i metaboliczne. Badania naukowe dowodzą, że spadek pH do poziomu 6,6 w przestrzeni międzykomórkowej, powoduje wzrost lepkości substancji podstawowej w powięzi i gwałtownie zwiększa sztywność układu mięśniowo-powięziowego, powodując bóle mięśni, stawów i wywołując objawy, których nigdy nie powiązalibyśmy z zakwaszeniem. Ciągła walka organizmu ze zbyt niskim pH przeciąża również układ moczowy, który jest kolejnym naturalnym buforem regulującym równowagę kwasowo-zasadową. Biochemik, laureat Nagrody Nobla – Otto Heinrich Warburg, jeden z czołowych biologów komórkowycah XX wieku, odkrył, że główną, przyczyną nowotworów jest zbyt duża kwasowość organizmu.